dokładnie o 7:55 trzy lata temu (a był to wtorek)
usłyszałam Jej krzyk, poczułam ciepło Jej skóry, Jej zapach - poczułam Jej
dotyk.
Patrząc na Nią dzisiaj, tak jak trzy lata temu -
miałam łzy szczęścia w oczach - a serce przepełnione uczuciem, którego nigdy
nie znałam.
To właśnie trzy lata temu przeszłam na wyższy poziom
uczuć, doznań - nie o sobie, nie o Panu Mężu - ale o Niej - o tej małej
kruszynce, która ufnie z miłością patrzyła na mnie - a ja z każdym Jej
spojrzeniem, uśmiechem rozpływałam się z miłości, dumy, poczucia obowiązku.
Trzy lata temu, we wtorek o 7:55 zostałam Mamą.