dokładnie o 7:55 trzy lata temu (a był to wtorek)
usłyszałam Jej krzyk, poczułam ciepło Jej skóry, Jej zapach - poczułam Jej
dotyk.
Patrząc na Nią dzisiaj, tak jak trzy lata temu -
miałam łzy szczęścia w oczach - a serce przepełnione uczuciem, którego nigdy
nie znałam.
To właśnie trzy lata temu przeszłam na wyższy poziom
uczuć, doznań - nie o sobie, nie o Panu Mężu - ale o Niej - o tej małej
kruszynce, która ufnie z miłością patrzyła na mnie - a ja z każdym Jej
spojrzeniem, uśmiechem rozpływałam się z miłości, dumy, poczucia obowiązku.
Trzy lata temu, we wtorek o 7:55 zostałam Mamą.
Po trzech
latach - moje uczucia się zmieniły - kocham Ją bardziej, bezgraniczną,
bezinteresowną miłością. Jestem dumna z każdego kroku, słowa, rysunku, zdania,
z każdego odpyskowania (w sposób, który sprawia, że moja szczęka rozbija się o
podłogę).
Trzy lata
temu Nasze priorytety zmieniły się - a obrany kurs trzymamy do dzisiaj.
Kochanie -
urodzinowe całuski
Wszystkiego najlepszego dla Niuni :) :*
OdpowiedzUsuńNiech rośnie zdrowo na pociechę rodzicom... dumą ich napawając... Mając tak mądrą i wrażliwą Mamę na pewno wyrośnie na dobrego człowieka
STO lat dla Twojej córeczki:) a przy okazji - wesołych i radosnych Świąt Wielkanocnych:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wpis! Czuję dokładnie to samo. Miłość bezgraniczna, ogromna, najcenniejsza. Wszystkim tego życzę!
OdpowiedzUsuń