Nasz dom został opanowany przez puzzle - różnej wielkości, różnych kształtów- łączy je jedno - na wszystkich znajdują się postacie z bajek Disneya.
Pierwsze puzzle kupiłam kiedy Niunia miała kilka miesięcy - nie, nie myślcie sobie, że w swojej naiwności czy w tym wypadku nawet zaryzykuje użycie słowa głupoty myślałam, że moja kilkumiesięczna córka zacznie układać puzzle. Pewnie są na świecie takie dzieci - czytajcie geniusze - ale ja po prostu skorzystałam z okazji. Otóż wpadły mi w jednym żółtym sklepie puzzle GIGANT - elementów 36 - a na obrazku Kubuś Puchatek, Tygrysek, Prosiaczek i jak to mówi Niunia Kłapouszek. W domu puzzle trafiły do szafy - na czasy, kiedy Niunia będzie już na tyle duża, na tyle elokwentna aby układać puzzle.
Przyznam Wam się, że zupełnie o nich zapomniałam, przypomniałam sobie dopiero jak wróciłyśmy ze szpitala, gdzie poza kroplówkami, badaniami i ogólnym koszmarze - Niunia polubiła układanie puzzli.
Puzzlowe szaleństwo Nas wszystkich - nawet kot na swój własny sposób zaczął układać puzzle - w prawdzie lądują one pod szafkami, ale wygląda na dumnego.
W ciągu tygodnia Niunia wzbogaciła się o 6 nowych pudełek z puzzlami - i tak mamy trzy zestawy z Kubusiem Puchatkiem, z Pinokiem, z Bambi, z Myszką Mickie.
Oj pamiętam jak byłam mała też bardzo lubiłam układać puzzle i za jakiś czas takie bajkowe puzzle też się pojawią u mnie w domu :)
OdpowiedzUsuńja układając teraz z Niunią złapałam się na tym - że fajnie znowu jest to robić
Usuńja tez uwielbiam puzzle :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!