Długo zbierałam się do napisania tej recenzji - rzadko mi się zdarza, że nie wiem co powiedzieć czy napisać. W kwestii książek jestem "zero - jedynkowa" - albo coś jest ok albo nie.
Sama fabuła jest dość powtarzalna - ostatnio na rynku sporo takich pozycji przeniesionych prawie jeden do jednego z wattpada, a jeszcze więcej tych które nie trafiły do wydawnictw. Ona - młoda, zadziorna i oczywiście w kontrze do Niego - przystojnego, zmieniającego dziewczyny jak rękawiczki.
Nie trzeba być alfą i omegą aby po pierwszym rozdziale ułożyć ciąg dalszy - przez początkową niechęć, burzę w relacji, etap zbliżenia się do siebie, rozejście w oparach zdrady po happy end. W przypadku Nie unikaj mnie - wszystkie moje podejrzenia się sprawdziły - oczywiście, to nie zarzut, bo pewnie cieżko jest napisać coś zupełnie nowego, świeżego czegoś czego nikt wcześniej nie wymyślił i nie napisał ... ale, no właśnie - można było to zrobić lepiej.
Rozdziały tak krótkie, że nawet najlepiej skrojona akcja nie miała szansy się rozwinąć, od pierwszego rozdziały przewijający się temat seksu - a w zasadzie nawet nie samego seksu, ale "zaliczenia" Alex. Poważnie - nie tylko to się sprzedaje, a nawet jeśli to znowu można to było zrobić lepiej.
Czyta się szybko - w zasadzie jeden wieczór i po lekturze - to na pewno plus, natomiast już sama konsyrukcja zdań, dialogów czy rozdziałów pozostawia wiele do życzenia.
DANE TECHNICZNE
Tytuł: Nie unikaj mnie
Autor: Zuzanna Mikołajczak
Wydawnictwo BeYA
Czy polecam? Byłabym nieuczciwa gdybym napisała, że tak. Ale decyzję o podejściu do tej pozycji pozostawiam Wam.
Ocena 1.5/5
Miałam podobne odczucia czytając. Dzięki za uczciwą recenzje
OdpowiedzUsuńostatnio sporo takich książek z wattpada - które czyta się jakby nikt nie poświęcił im chwili na korekte.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam - jak dla mnie to równiez dobrze mogła to napisać natolatka
OdpowiedzUsuńCzytając zastanawiałam się czy ktoś to czytał przed wydaniem. Dawno nie czytałam nic tak zlego
OdpowiedzUsuń