Długo nie wiedziałam jak podejść do tematu, jak to ugryźć - kręciłam się w kółko, aż końcu sposób, pomysł przyszedł do mnie sam. Oczywista, oczywistość którą dotykałam codziennie, a Julka od ponad miesiąca podchodziła do tego bardzo poważnie.
Ocieranie to jedno, dotykanie tematu to drugie - ale jak w to wszystko wpleść PLASTIK, czyli październikowego bohatera Dziecka na Warsztat. Skoro październik to drugi miesiąc szkoły - to już nie tylko poznawanie, oswajanie się z nową sytuacją, ale początku nauki na poważnie. dzieci zaczynają pisać, liczyć i próbują czytać.
A jak zachęcić dziecko do nauki, jak nie zabawą - temat mam obcykany - staram się tak pokazywać Julce świat odkąd skończyła dwa lat i nadal się sprawdza - ja jestem dumna, a Julka z ciekawością, entuzjazmem podchodzi do najtrudniejszych tematów. Tym razem miało nie być trudno, a zabawnie.
Postawiłam na naukę czytania i pisania z plastikiem w tle.
Zaczynamy
Postawiłam na koraliki i farby witrażowe (po zaschnięciu są swego rodzaju plastikiem). Nie wiem czy znacie, koraliki z których można ułożyć różne (dowolne) wzory, a potem potraktować je żelazkiem i to co stworzyliśmy staje się "ciałem stałym", a nie gromadą koralików.
Julka układała litery, z liter wyrazy, a z plastikowych wyrazów - zdania. Rewelacja, tworzyła jedno i wielokolorowe litery, wyrazy. Zabawy było przy tym po pachy.
Drugim etapem warsztatów, była kaligrafia, a raczej jej próby - utrudnieniem było kaligrafowanie farbami. Julka podobnie jak z koralików tworzyła litery pisane - małe i wielkie, a potem powstawały piękne wyrazy - które zdobią okno i lustra.
Październik był miesiące nauki - litery, czytanie - a plastik sprawił, że to był bardzo zabawny miesiąc.
Dobrze wiedzieć, że koraliki są atrakcyjne nawet dla starszych dzieci. :)
OdpowiedzUsuńI skąd macie taką wielką i przezroczystą płytkę? :)