Julka nie tylko Nas zaskakuje swoimi tekstami - parę dni temu zaskoczyła Dziadka. Rozmowa była w dniu kiedy to mój Tata zabiera Julkę z przedszkola. Gdy przyjechałam po Nią, kątem oka dostrzegłam, że ma nową zabawkę ...
Nie musiałam pytać, mina Julki, mina Dziadka mówiła sama za siebie - chcecie przeczytać? Zapraszam.
Taka oto rozmowa w Biedronce
Julka: Dziadek wiesz, że nic nie dostałam od Ciebie na Walentynki.
nie miałam okazji zobaczyć miny Dziadka, ale z Jego opowiadań wyobrażam sobie jak zbiera szczękę z podłogi.
Dziadek: yyyyyy
Julka: no bo wiesz, na walentynki robi się prezentu ludziom, których kochasz - a Ty mnie chyba kochasz. Prawda?
Dziadek: yyyyyy
Tak było z Dziadkiem, gdy ja tym kątem oka o którym pisałam wyżej zobaczyłam zabawkę, zerknęłam i usłyszałam.
Julka: Mamo, ja Dziadka nie naciągnęłam, ja tylko spojrzałam na tą zabawkę.
Ja: Tak?
Julka: Tak i Dziadek od razu ją kupił
Ja: Tak?
Julka: Tak, no to zgodziłam się już ją wziąć - bo, coby Dziadek robił z taką dziewczyńską zabawką
Tadam :)
hm skądś znam tę delikatną nutkę przemądrzałości i sprytu...mała kopia mamy? ;) A tak na poważnie wymiękłam i ze śmiechu się oplułam!
OdpowiedzUsuńwidzisz, a ja musiałam zachować powagę
Usuńna pocieszenie powiem że dziś jak Pani Przedszkolanka opowiadała mi o tym że Żuk zrzuciła pościel z leżaka połozyła sie na nim na brzuchu i udawała że pływa na leżakowaniu to też musiałam być poważna....ciężko było....
UsuńJulka jest niesamowita, normalnie widzę zaczątki doskonałego prawnika :-).
OdpowiedzUsuńTo w zasadzie zupełnie logiczny to rozumowania ;) :D
OdpowiedzUsuń