Piękny dzień, za oknem słońce - a na fejsie pojawia się info, że będzie spotkanie, spotkanie Mam Blogerek. Szybka decyzja zgłaszam się :) a jak się "zakwalifikuje" to jadę.
Dostałam się, zapisałam sobie w kalendarzu i pozostało mi jedynie odliczanie dni.
Praca, dużo pracy, zasłużony urlop i kubeł zimnej wody, na dzień przed spotkaniem - okazuje się, że jestem GAPA, sierotka i nie powinno się tego robić w domu. Nie wiem jak to się wydarzyło, że źle zapisałam datę - na tyle źle, że dzień przed prawidłową datą nie miałam jak dojechać do Lublin :(
No cóż - za gapowe się płaci - kurcze, a tak chciałam poznać dziewczyny, tak chciałam usiąść przy kawie i pogadać.
Mnie tam nie było, ale to nie znaczy, że nie mogę o tym napisać - a w zasadzie pokazać Wam jak było:)
Kawa była, misio był, zdjęcia były - czegóż chcieć więcej
tak Dziewczyny korzystały z FotoBudki - fotoiluzjon
były prezentacje, wykłady, eksperci
zasłuchane
uczestniczki i mazidła :)
personalizowane prezenty - magnesiki na lodówkę - mam i Ja
było coś dla ducha to jest i coś dla ciała :)
uczestniczki w komplecie
Fotobudka :) fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńmam już kilka zestawów zdjęć z fotobudki - super pamiątka
UsuńNastępnym razem to przyślę cały kalendarz elektroniczny by Ci dni odliczał :-)))))) hehehe :*
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
UsuńNigdy nie miałam okazji skorzystać z fotobudki. To musi być niezła zabawa :)
OdpowiedzUsuńzabawa może nie, ale pamiątka fajna
UsuńAle kawał dobrej roboty wykonały organizatorki. Same zdjęcia zachwycają!!
OdpowiedzUsuńTrochę Cię ominęło :) Znam ten ból, sama opłaciłam już gapowe dwa razy przy okazji olsztyńskich spotkań...
OdpowiedzUsuń