Podczas dwóch pobytów w Chorwacji nie udało Nam się odwiedzić wyspy Krk (z różnych przyczyn, za pierwszym razem nie chciało Nam się jechać taki kawał drogi, a za drugim śpieszyliśmy się w inne fajne miejsce( - tym razem nie mogliśmy sobie tego odpuścić.
Wyspa Krk położona jest bardzo blisko miasta Rijeka, a jeszcze bliżej Kraljevicy - na wyspę prowadzi most, nie ma innej drogi lądowej - oczywiście można na wyspę dopłynąć, dosłownie z całego wybrzeża kursują statki wycieczkowej lub wodne taksówki.
Przejazd przez most jest płatny - kosztuje to 35 kun (czyli około 22zł) - nie bójcie się nie są to zmarnowane pieniądze. Na wyspie warto odwiedzić miasta Krk, Baśka, Rab - przy drodze można kupić wszelkiego rodzaje MIODY oraz owoce - w każdych ilościach za bardzo niską cenę. Arbuzy, melony, winogrona i wszechobecne figi. Zresztą te ostanie rosną tu na każdym kroku i w każdym ogródku - u nas sadzi się jabłonki, wiśnie czy czereśnie, a tutaj pod domem spotykamy figi, kiwi cz banany (Julka dzisiaj jednego bananowca próbowała oskubać).
Poza owocami, miodami mamy coś bardziej bezcennego - WIDOKI - tych na KRK jest od zatrzęsienia, w zasadzie można zatrzymywać się co chwilkę na zdjęcie, na ochy i achy - podczas jazdy samochodem przez chwilkę udawaliśmy, że za oknem nie ma nic interesującego - ale wiecie co - to jest strasznie męczące. Widoki są boskie, woda lazurowa, a skały błyszczą się w oddali.
Mogłabym tu zamieszkać, żywić się rybami, arbuzami, melonami - mogłabym tak żyć. Wygląda na to, że Julka też - wszyscy się do Niej uśmiechają, przez chwilkę idąc z Nią bulwarem czułam się jak w Turcji - mając przy sobie niebieskooką blondynkę - ot Dziecko Szczęścia.
Nawet teraz gdy to piszę w hotelowej recepcji Chorwatki i Chorwaci bawią się z Nią (grają w gry planszowe) i starają się aby zapamiętała te szczęśliwe chwile - gdy Ona się śmieje na ich twarzach pojawia się uśmiech.
Co tu dużo gadać - trzeba tylko pozazdrościć Chorwatom miejsca gdzie mieszkają. My w tym roku byliśmy na wycieczce na wyspie Vir. Ale tak bez zachwytu - jeżeli już to wyspa Pag ciekawsza. W przyszłym roku też gnamy do HR ale już teraz trochę niżej... :D
OdpowiedzUsuńSylwia, jak czytam Twoje chorwackie wpisy, to tak mi tęskno, że jej... Mam nadzieję, że pozdrowiłaś Chorwację od Hubisiowa :-)?
OdpowiedzUsuńpozdrowiłam :)
Usuńbyło cudnie
piękne widoki :) zazdroszę Chorwacja to moje marzenie
OdpowiedzUsuń