Strony

sobota, 18 maja 2013

na zimno, ale jednak na gorąco

Proszę Państwa przyszła Pora na Telesfora - był kiedyś taki program - ale nie o tym. Myślę, że przyszła pora na relację ze spotkania - pewnie miałyście okazję poczytać jak było na blogach innych uczestniczek - i śmiało mogę powiedzieć, że wszystko już zostało powiedziane, ale jak to w życiu bywa - każda z Nas (uczestniczek Olsztyńskiego Spotkania) jest inna i inaczej spojrzała na wszystko.


Nigdy nie ukrywałam, że podczytując inne blogi Mam zazdrościłam spotkań, które odbyły się w ostatnim czasie - aż tu totalnie niespodziewanie czytam na FB info umieszczone przez moją Osobistą Sąsiadkę Olę  z Rodzinki z innego świata - że i u Nas takowe będzie. Weszłam na jeszcze skromną stronę, zgłosiłam swój udział.


I tak czekałam, natłok domowo - zawodowych spraw, przysłonił mi świat i zapomniałam totalnie o spotkaniu - na szczęście dziewczyny informowały o wszystkim na bieżąco.

Tak to już ze mną jest, że im bardziej tego chcę, to tym mam więcej wątpliwości:
- a po co ja tam pójdę,
- inne blogi są lepsze, ciekawsze
- a może nie będę miała z kim rozmawiać

Jak to dobrze, że w porę się skarciłam i jednak pojechałam do Restauracji FAJFEREK na spotkanie - gdybym posłuchała sama siedzie to:
- nie poznałabym bardzo wartościowych KOBIET
- nie poznałabym ich pomysłu na siebie, na życie
- nie poruszyłabym tysiąca ciekawych tematów
- nie spędziłabym przyjemnie czasu
- nie dowiedziałabym się o kilku rzeczach od Nini i Gabi podczas ich wykładów (tak były wyklady, bo nie tylko samym jedzeniem człowiek żyje)
- i nie zjadłabym kopytek ze szpinakiem - musicie wiedzieć, że nie jadam szpinaku, nie smakuje mi, źle się kojarzy, ale te KOPYTKA to niebo w gębie - i to w mojej własnej osobistej - prywatnej.

Dziewczyny ORGANIZATORKI  - OLA, EMILKA, AGATA, GABI- zadbały o wszystko - o pogodę ducha, a wiedzę o pyszności na stole i o suveniry - nie wiem jak One to zrobiły - ale nie było końca otwierania i zachwytów :)

BYŁO SUPER I CZEKAM NA NASTĘPNE SPOTKANIE - bo zdradzę Wam, że Dziewczyny nie zamierzają poprzestać na tym pierwszym. 




Na spotkaniu MOGŁAM POZNAĆ
Dorotę (którą juz znałam wcześniej), Ewę, Monikę, jeszcze jedną Dorotę, Natalię, Lidię, Ninę, Anię, jeszcze jedną Natalię (która robiła te cudne zdjęcia), i znowu Monikę, Karolinę, Małgosię, Agnieszkę i Paulinę




5 komentarzy:

  1. widzę, że każda była pełna obaw :D
    a tu taka miła niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj były obawy - ale jak widać nieuzasadnione

      Usuń
  2. ;-)))
    Pięknie spędzony czas...
    kopytka kuszą... ale takie spotkania - spotkania ze wspaniałymi ludźmi... la takich chwil warto żyć ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, proponuje przynajmniej raz przeczytać to co chce się opublikować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimie - dzięki za sugestie:
    - jeżeli chodziło o końcówki, formy, literówki - to chyba udało mi się je zlokalizować i poprawić.
    - a jeżeli chodzi o inne kwestie - np: "wartości artystyczne" - to jest, jak jest

    A następnym razem może zaszczyć mnie podpisem.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń