Wczoraj najwyraźniej pogoda była w stanie euforii - było ciepło - u nas na słońcu termometr zanotował 33 stopnie - nie ukrywam, że aż się sama w duchu do siebie uśmiechałam, jak to się mówi witałam się z gąską - już planowałam wiosenne wypady, przeglądałam ofertę na stroje kąpielowe w necie, aż do dzisiejszego poranka.
Tak wiem - chwalenie dnia przed zachodem słońca nie ma sensu, a i te moje plany - teraz patrząc przez okno, widzę śnieżycę - tak dobrze przeczytałyście - nad naszą wsią właśnie przetacza się zadymka śnieżna - o ile taki termin występuje - pogoda wkroczyła w stan depresji.
Mimo widoków zza okna, u nas w domu i w głowach wiosna
głowa do góry, już niedługo wiosna przestanie być taka kapryśna;)
OdpowiedzUsuńliczę na to
Usuńa widzisz... trza było zabrać tylko troszkę tego słońca mi... wtedy by starczyło dla nas obu... a ta... nie mam ja - nie masz Ty ;-)))
OdpowiedzUsuń