sobota, 5 października 2013

kreatywnie

Ostatnio doszłam do wniosku, że MAJĄC DZIECKO - STAJE SIĘ DZIECKIEM. Jak się domyślam to naturalny stan rodzica, choć czasem myślę, że nie do końca - otóż parę dni temu kiedy rozmawiałam z koleżanką o tym co robimy po pracy, usłyszałam - "że Tobie się chce tak wymyślać, a bajki nie możesz włączyć i masz kilka godzin dla siebie". 

Hm... jasne że mogę, powiem więcej są dni kiedy właśnie tak robię - przychodzę z pracy do domu i w czasie gdy przygotowuje obiad, a Julka nie ma ochoty bawić się u siebie w pokoju odpalam bajkę - sama ją wybiera zainteresowana, sama obsługuje kino domowe, sama, sama wszystko sama. Ale gdy bajka się kończy to są inne zajęcia - nie zawsze z udziałem Mamy czy Taty - ostatnio Julka sama przychodzi i informuje Nas "to Wy sobie porozmawiajcie, a ja się pójdę pobawić".

Idąc tokiem myślenia mojej koleżanki - dziwna jestem - tak wiem, nawet Pani farmaceutka kiedyś stwierdziła "pogięło Panią", ale ja chyba korzystam z tego, że mam dziecko, że jest Julka i że chce ten czas spędzać ze mną na czytaniu książek (niektóre odkrywam na nowo, a jeszcze inne biorę pierwszy raz do ręki i zachwycam się nimi), na układaniu puzzli, granie w MEMO, czy na innych kreatywnych zabawach.

Tak jak dzisiaj, wracając z pracy w głowie układałam plan, co będziemy robić jak wrócimy od Dziadka do domu - w planach był zakup kolorowej bibuły (klej i obrazki już na nas czekały w domu). A plan był prosty będziemy wyklejać obrazki - nie wiem czy robiliście to w dzieciństwie - ja robiłam. 


Jedyną różnicą jaką dostrzegłam po skończonej zabawie to kolory bibuły i intensywność barw - ja z dzieciństwa pamiętam butelkową zieleń, granat, brąz i czerwień - a teraz - cóż, feria barw, w sklepie Julka wybierała z 30 kolorów - były różne odcienie zieleni,  żółtego, niebieskiego, czy fioletu.

Jak zrobić obrazki wyklejanki:
- potrzebujemy bibuły pociętej na paski
- z pasków formujemy kulki
- następnie na wcześniej przygotowanym obrazku dany fragment smarujemy klejem 
- i wyklejamy.

Polecam - my tak się bawiłyśmy ponad dwie godziny, a efektem są prawdziwe działa sztuki :)

9 komentarzy:

  1. Cóż... ja niestety miałam mamę typu Twojej koleżanki...
    pewnie dlatego teraz bawię się klejem i wycinankami ;-)))
    POzdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ostatnio stwierdziłam, że zabawa jest dobra w każdym wieku

      Usuń
  2. To wspaniałe, że bawisz się ze swoją córeczką. Na pewno te chwile pozostaną długo w jej pamięci. Ja powtarzam sobie ciągle, że powinnam więcej się bawić z dzieckiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że będzie to wspominała pozytywnie, a nie jako Matkę opętaną szaleństwem

      Usuń
  3. Świetna sprawa, nie mogę się doczekać, kiedy będę się tam mogła bawić z Hubim :-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czas szybko leci - ja pierwsze kreatywne zabawy wprowadziłam jak Julka zaczęła raczkować - rozkładałam jej papier od flipchartów na podłodze, przyklejałam go tasmą, dawałam farby do malowania rękami i już - po takich zabawach Julka od razu wędrowała do wanny :)

      Usuń
    2. A jaka kolorowa woda musiała być ;) Zabawy z dziećmi są fantastyczne i dobrze, że kreatywnie wykorzystujecie czas. Bajka raz na jakiś czas też jest dobra. Wszystko dla ludzi, byle nie przesadzać. A pomysł z bibułą podkradnę, a właściwie przypomnienie o nim wykorzystam. Pozdrawiam

      Usuń
    3. woda jak woda, ale jakie oryginalne ubranka były po takich działaniach

      Usuń
  4. Bubal jeszcze za mały, ale na pewno kiedyś też to bedziemy robic!

    OdpowiedzUsuń