Wiecie co jest fajnego w czytaniu książek z dzieckiem? Ten moment kiedy to ono czyta Tobie, kiedy czerpie prawdziwą radość z czytania, a potem z dzielenia się z otoczeniem tym co przeczytało.
Ostatnio prześladuje mnie jedna myśl - spokojnie to nic strasznego. Dotarło do mnie, że olbrzymią frajdę sprawia mi pokazywanie Julce świata takiego jakim ja go widzę. Oczywiście nie chodzi tu o "moja prawda jest najważniejsza", "postępuj tak jak ja", ale o pokazywanie Jej tego co mnie zachwyca i przyglądanie się jak na to reaguje.